W czwartek 2 lipca Komisja Europejska postanowiła wszcząć procedurę, której przedmiotem jest podejrzenie naruszenia prawa Unii Europejskiej przez polskie władze poprzez ustawowe skrócenie kadencji prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Wedle opinii Komisji Europejskiej prezes UKE może zostać odwołany jedynie w przypadku braku spełniania wymaganych warunków umożliwiających wykonywanie powierzonych obowiązków. Tak jednak się nie stało, kiedy to przepisy Tarczy Antykryzysowej 3.0. skróciły kadencję Marcina Cichego, którego kadencja pierwotnie przypadała na lata 2016-2021, a została zakończona pod koniec maja, gdy upłynął 14-dniowy termin od wejścia w ustawy.
Tym samym Rzeczpospolita Polska, zgodnie z unijnymi regulacjami, powinna w terminie 3 miesięcy udzielić odpowiedzi na zastrzeżenia wystosowane przez Komisję Europejską. Jeżeli tak się nie stanie możliwym jest, że sprawa zostanie skierowana do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.